Zdrada – Paulo Coelho. Recenzja

Po co niszczyć szczęśliwe życie i małżeństwo?

Zdrada Paulo CoelhoJeśli dni płyną pod znakiem rutyny, a każdy kolejny nie zaskakuje niczym, szczęście zaczyna być kulą u nogi, a zdrada okazuje się być totalną odskocznią. Czy warto?

Paulo Coelho postawił na temat dość wyeksploatowany, ale trzeba przyznać, że ugryzł go dość sprytnie. Nad wyraz precyzyjnie ukazał uczuciową pułapkę, w którą wpada się wraz z pierwszą zdradą. Narracja prowadzona z perspektywy kobiety była wyzwaniem, któremu podołał. Emocje, którymi przepełniona jest książka, są szalenie wiarygodne tak jak i konstrukcja postaci Lindy.

Fabuła może nie należy do odkrywczych, ale jej siłą jest cała paleta uczuć. To one wiodą tutaj prym. Główna bohaterka ma wszystko, o czym można marzyć – męża, dzieci, dom i satysfakcjonującą pracę. Wpada jednak w totalnym marazm, z którym nie potrafi sobie poradzić. Erotyczny impuls podczas spotkania z dawnym kolegą staje się intrygującym doświadczeniem i początkiem bardzo niebezpiecznej gry, w której stawką okazuje się wszystko to, co doprowadziło do apatii. Linda w pewnym momencie zaczyna zachowywać się obsesyjnie. Ewidentnie myli pożądanie z miłością, krok po kroku niszcząc samą siebie. Uzależnienie od doznań serwowanych przez kochanka staje się motorem napędowym jej działań. Jak długo można walczyć z samą sobą? Jakie skutki przyniesie walka serca z rozumem, kiedy walce tej daleko do równej?

Książka „Zdrada” Paulo Coelho tak naprawdę obnaża kilka kwestii. Sama zdrada jest tutaj jedynie konsekwencją braku radości w życiu i kuszącą nowością, ale też katalizatorem zmian w małżeństwie, które ku zaskoczeniu wcale nie ewoluują w dramatyczną stronę. Wręcz przeciwnie, Linda miotając się między dwoma mężczyznami, walczy także o siebie i swoje potrzeby. Paulo Coelho świetnie pokazuje też, jak bardzo można się pogubić i zapętlić, nie doceniając tego, co się ma. I nie zdając sobie sprawy, że znacznie łatwiej coś stracić niż zyskać.

Paulo Coelho, „Zdrada”, Wydawnictwo Drzewo Babel 2014

Posted on 11 czerwca 2014, in Recenzje książek and tagged , , , , , , . Bookmark the permalink. 1 komentarz.

  1. Dostałam tę książkę od córki, ze słowami, że powinna mi się spodobać, bo ona ją przekartkowała i tak jej się wydaje. Nie jestem miłośniczką pisarstwa Coelho, zwykle za dużo w nim mistycyzmu czy biblijnych przypowieśći.
    Nie jest to obszerna książka, więc czyta się ją szybko – jeśli ktoś ma dużo wolnego czasu, to jest to książka „ na jeden raz”, bo naprawdę wciąga. Mamy tu do czynienia z 31 letnią Lindą, należącą do uprzywilejowanej klasy społecznej, bardzo wygodnie żyjącej sobie ze swoją idealną rodziną 2 plus 2 ( dzieci też jak trzeba, chłopiec i dziewczynka ) w najbezpieczniejszym kraju świata czyli w Szwajcarii, a konkretnie w jej stolicy, gdzie pracuje jako uznana dziennikarka. Mąż ideał, z bardzo bogatej rodziny , ale chcący dalej się rozwijać i pracować uwielbia swoją żonę i dzieci, budząc ich co rano śniadaniem… Linda jest podziwiana przez wszystkich, bo jest piękna, świetnie ubrana ( same znane i super drogie marki ) i do tego jest doskonała w swoim zawodzie. Wszystko to przypomina idealne, wyśnione życie …. Tylko, że Lindzie nie chce się żyć , wstawać, uśmiechać, zajmować dziećmi . Rutyna zabija, nuda zabija. Stawia ona na szali całe swoje życie, aby na nowo poczuć , że żyje zgodnie z maksymą „Lepiej nie żyć wcale niż nie kochać”. I możemy się na nią wściekać, że nie docenia tego co ma, że my na jej miejscu …. Nie jesteśmy na jej miejscu, jesteśmy na swoim. Może ta książka pozwoli nam docenić to, co mamy i cieszyć się tym? Może przestaniemy idealizować życie innych, bo tak naprawdę to co widzimy to tylko powierzchowny blichtr? Jest tak wiele osób, które według nas powinny być szczęśliwe, a nie są i same się unicestwiają sięgając po narkotyki czy alkohol , a nawet popełniając samobójstwo.
    Lindę wyzwoliła adrenalina, ryzyko i szybowanie w chmurach. My znajdźmy coś, co nas wyzwoli.
    Książka ta pozwoliła mi odświeżyć moje spojrzenie na otoczenie i moje życie.. dlatego cieszę się, że moja córka mi ją podarowała i że ją przeczytałam. Inne moje spostrzeżenia na blogu http://aldopol.blogspot.com/

Dodaj komentarz